W drodze z Amsterdamu na południe, wybrzerzem Morza Północnego, natrafilismy na wioskę surferska w której oczywiście zostaliśmy na noc :) niestety brak słońca nie pozwolił nam zagrzac miejsca nad morzem - wróciliśmy w głąb lądu. Po odwiedzeniu kolejnego podobnego holenderskiego miasta podziurawionego kanałami, zdecydowaliśmy się opuścić Holandię i jechać dalej. Rotterdam z którego własnie wyjechaliśmy trochę nas rozczarował... Niby największy port na świecie ale hamburski zrobił na nas większe wrażenie może to dlatego że w Holandii wszystko jest do siebie podobne i potrzebujemy czegos nowego :) Jesteśmy w tej chwili pod granicą z Belgią i zmierzamy do Antwerpii.